Kim jest moje dziecko?

Kim jest moje dziecko?…

Odpowiedzi na to pytanie mogą być różne, ale spróbujmy: moje dziecko jest…

… dziewczynką/chłopcem…
… moim skarbem…
… łobuziakiem…                                                                                                                                                  
… artystą…
… trzylatką/trzylatkiem…
… nastolatką/nastolatkiem…
… małym głuptaskiem…
… spełnieniem moich marzeń…
… kimś, kogo kocham…
… wypisz, wymaluj jak jego babka/dziadek/ojciec…
… czasem takie, że nie mogę go znieść…
 
    Można by mnożyć te określenia, bo każdy rodzic widzi własne dziecko na swój  sposób. Jakichkolwiek jednak użylibyśmy słów, dążąc do uchwycenia istoty tego, kim ono jest, musimy odnieść się do podstawowej cechy naszego – i każdego dziecka, do tego, że…
...moje dziecko jest człowiekiem…
...a co za tym idzie, istotą obdarzoną wolnością…

    Kiedy patrzymy na niemowlę leżące w wózku, dwulatka, który się przed chwilą przewrócił i płacze, czterolatka opowiadającego historie o tym, że jest lwem i ryczy, pięciolatka, który mozolnie zapełnia kartkę papieru jakimś rysunkiem, nastolatka, który poszukuje swojej autonomii, czasem powtarzając te same błędy – spójrzmy na niego i pomyślmy: to człowiek. Cokolwiek robi – jest to istota obdarzona indywidualnością, odmienna od wszystkich innych, od nas samych również. Jest wolna, więc może i powinna rozwijać się wedle własnego planu, we własnym tempie i na swój sposób.
    Pielęgnowane, szanowane i kochane dzieci stają się zdrowymi dorosłymi zrealizowanymi w swym człowieczeństwie, spełnionymi, szczęśliwymi.
    Zadaniem dorosłych jest więc umożliwienie dzieciom wzrostu, z pełnym poszanowaniem ich człowieczeństwa, prawa do wolności i do własnej ścieżki rozwoju, czasem bardzo odmiennej od naszej własnej...
    Poeta wyraził tę prawdę tak:

Wasze dzieci nie są waszą własnością,
są synami i córkami samej mocy życia.
Jesteście ich rodzicami, ale nie stworzycielami.
Mieszkają z wami, a mimo wszystko do Was nie należą.

Możecie dać im swą miłość, lecz nie wasze idee,
ponieważ one mają własne.
Możecie dać dom ich ciałom, ale nie ich duszom,
ponieważ ich dusze mieszkają w domu przyszłości,
którego wy nie możecie odwiedzać, nawet w waszych snach.

Możecie wysilać się, by dotrzymać im kroku,
ale nie dążyć, by byli podobni do Was,
ponieważ życie się nie cofa ani nie może zatrzymać.

Wy jesteście jak łuk, z którego wasze dzieci,
jak żywe strzały, zostały wyrzucone naprzód.

Strzelec mierzy do celu na szlaku nieskończoności
i trzyma cięciwę napiętą całą swą mocą,
żeby strzały mogły poszybować szybko i daleko.
Poddajcie się z radością rękom Strzelca,
ponieważ on kocha równą miarą i strzały,
które szybują i łuk, który pozostaje niewzruszony.
Khalil Gibran "Prorok"


Anna Sudnik