Docenić siebie

Rok 2020 przyniósł nam wszystkim przeżycia, jakich zapewne nie się spodziewaliśmy. Wielu doznało głębokiego zdziwienia, jeśli nie szoku, gdy rzeczywistość znana jedynie z kina, z filmów takich, jak "Elizjum", "Epidemia strachu" czy "Inferno", wkradła się w codzienność.

Rok 2021 – jak dotąd – nie przyniósł znaczącej poprawy, nadal doświadczamy niezwykłych warunków życia, które frustrują, złoszczą, wściekają, rodzą cierpienie. Zamknięcie w domach, izolacja od zwykłych kontaktów z ludźmi i z przyrodą, odcięcie od pracy, lubianych czynności i rozrywek, nakaz zasłaniania ust i nosa, a także wszechobecny strach przed zakażeniem – to wszystko sprawiło, że wiele rodzin dotknął poważny kryzys, stąd wzrost ilości rozwodów, samobójstw, samouszkodzeń, uzależnień.
    Dodatkowym źródłem frustracji dla rodziców i nauczycieli jest to, że nauka zdalna, mimo ogromnego wysiłku organizacyjnego, przynosi w przeważającej mierze efekty znacznie poniżej oczekiwanych, bywa też źródłem nieporozumień i napięć.
    Na to, co się stało, nie mamy już wpływu. Możemy natomiast włożyć wysiłek w to, jak poradzimy sobie z tym doświadczeniem. Dobrym początkiem byłoby uznanie, że wydarzenia ostatniego roku wpłynęły na to, na ile silniejsi jesteśmy dzisiaj. Warto zadać sobie pytanie: co takiego w nas samych sprawiło, że dotrwaliśmy do teraz, jakie cechy rozwinęliśmy, czego się nauczyliśmy…
    … a na pewno była to cierpliwość. Ćwiczyliśmy tę cnotę za każdym razem, gdy przesuwano termin otwarcia, zniesienia blokad, powrotu do "normalności". Rozwianie wielokrotnie  wzbudzanych nadziei i oczekiwań wywoływało rozczarowanie, a to trudna, podszyta złością emocja. Cierpliwość była nam potrzebna, gdy należało załatwić sprawę w urzędzie, uzyskać poradę lekarską, pójść do sklepu w odpowiedniej porze, czyli dostosować się jakoś do narzuconych zasad, z którymi wielu z nas często się nie zgadzało. I wreszcie cierpliwość potrzebna nam była, gdy my, rodzice, nauczyciele i dzieci, pracowaliśmy zdalnie wysyłając niezliczone zadania, korekty i prace przez aplikacje i urządzenia, które psuły się, nie działały, a innym razem były skomplikowane i trudne w obsłudze, więc…
    ...musieliśmy także być kreatywni, intensywnie ucząc się nowych rzeczy, aby sprostać nowym zadaniom. Zaskoczeni wymogami nowej rzeczywistości szukaliśmy sposobów na wykonywanie codziennych czynności – od nauki zdalnej, przez własną pracę zawodową, po rozrywki i spędzanie wolnego czasu w rodzinie.
    I wreszcie – współczucie. Dla tych, którzy zachorowali, dla tych, którzy stracili bliskich, i dla tych, którzy odeszli, nierzadko w dramatycznych okolicznościach. Współczujemy zapewne tym, którzy stracili źródła dochodu i tym, którzy nie mogą normalnie pracować. Ludziom starym i samotnym. Dobrze, byśmy mieli także współczucie dla nas samych, teraz, gdy dryfujemy ku nieznanemu lądowi.
    Można by jeszcze przywołać wiele innych wartości, o które jesteśmy bogatsi, warto się nad tym zastanowić w spokojniejszej chwili – i docenić siebie za tę pracę, za wytrwałość. Cokolwiek stanie się dalej, w ciągu roku 2021 – wielu z nas rozwinęło cechy, które pomogą w tej podróży, a czegośmy się nauczyli – tego nikt nam nie odbierze!

Anna Sudnik