Apelować do ministra czy ministry?

Od wielu lat przekazuję uczniom podczas zajęć o słowotwórstwie o kategorii żeńskich nazw zawodów, urzędów, stanowisk czy tytułów utworzonych od nazw męskich (feminatywach).

Uczniowie wiedzą, że najpopularniejszym jest formant przyrostkowy -ka, np. : nauczyciel - nauczyciel+ka, student - student+ka, bibliotekarz - bibliotekar+ka (rz:r), urzędnik - urzędnicz+ka (k:cz), asystent - asystent+ka,  dyrektor - dyrektor+ka, prezes - prezes+ka, profesor - profesor+ka,  itd.

Niestety, w naszym wieku pojawiły się rażące mnie słowa: psycholożka, stomatolożka czy nawet szokujący moją żonę pracującą codziennie w szpitalu z chirurgami - chirurżka!

Rada Języka Polskiego w stanowiskach z 2012 r. oraz z 2019 ruznała nazwy żeńskie za dopuszczalne i stosowane w języku polskim, a brak ich powszechności – jako wynikający z negatywnej percepcji większości użytkowników języka.

No, ale żeby nazwać naszą miłościwie panującą Barbarę Nowacką ministrą - to się w głowie nie mieści!

Tak wieczorową porą - dyr. Remigiusz Podstawczuk